Przekazała Ronna Herman
.
.
Umiłowany mistrzu, pozwól, że przede wszystkim rozwiejemy Twoje obawy. Proces wznoszenia  to dla Ciebie nic nowego, już przezeń przechodziłeś – pomyślnie,  wielokrotnie. Każdy z Was jest mistrzem najwyższej rangi – przecież  inaczej nie zostałby powołany w szeregi wysłanników gwiazd, pionierów  wskazujących innym drogę w czasach bezprecedensowego procesu  ewolucyjnego, jakiego właśnie doświadcza Ziemia i ludzkość. Masz w tej  dziedzinie kwalifikacje rzeczoznawcy, który w trakcie licznych podróży  kosmicznych już tysiące razy udowodnił, że jest mistrzem współtworzenia.
W  królestwie świadomości planu fizycznego każda nowa przygoda oznacza też  nowe reguły gry, nową misję i całą gamę różnorodnych wyzwań. Zależy  nam, byś rozumiał, że ci z Was, którzy wysuwają się na prowadzenie jako  wytrawni służebnicy świata, to ludzie, którzy już kiedyś zdobyli  ogromne doświadczenie - i w tym wszechświecie, i w jego licznych  pod-wszechświatach. Od czasu, kiedy ten wszechświat zaczął się  rozszerzać, emisariusze z innych sfer czasowych i innych  pod-wszechświatów zostali tu przeniesieni, aby pomagać i nadzorować  wykonanie specjalnych programów dla rozwoju ludzkości oraz innych form  życia. Zasadniczą boską misją grup specjalnych złożonych z wysłanników gwiazd jest prowadzenie i przeprowadzanie przez kolejne  procesy cykliczne ludzi gotowych, żeby się rozwijać i osiągać wyższe poziomy poszerzonej świadomości.
.
.
Proces  współstwarzania na planie fizycznym jest czymś niezmiernie trudnym, a  także wymagającym wielkiej odwagi i mądrości. Wyruszając na spotkanie  ziemskiej przygody w krainie szerszego spektrum Światła i cienia, trzeba  się przecież zapuścić w nieznane, i to pod zasłoną niepamięci.  Umiejętności już zdobyte oraz prawdziwa tożsamość takiego wysłannika gwiazd pozostają ukryte w świętym sercu, często ujawniając się dopiero w późniejszym okresie życia, kiedy zaczął się on przebudzać i słuchać podszeptów Ja wyższego.
Proces wznoszenia  się ludzkości i Ziemi [na wyższe poziomy świadomości] jest zjawiskiem  pod wieloma względami wyjątkowym, niepowtarzalnym. Wyjątkowym przede  wszystkim dlatego, że to ścieżka przyspieszona, co nigdy przedtem nie  było możliwe. Co więcej, w kontrakcie misji, jaki zawarli przewodnicy na ścieżce, na czas obecnego etapu ewolucji przewidziano wyposażenie ich w kryształki nasienne pamięci przebudzenia, wyzwalanego przez stan boskiego niezadowolenia. Ja wyższe miało aktywować owe kryształki Boskiego Światła  oraz odcisnąć Ci je w świadomości, gdy tylko nadejdzie czas, abyś  wyruszył w podróż  samo-dociekania lub odkrywania siebie. Spojrzyj, proszę, wstecz na  swoje życie, a powinieneś w nim dostrzec momenty albo okresy, kiedy Ja wyższe  i aniołowie Cię prowadzący wręcz popychali Cię w określonym kierunku, a  nawet stwarzali niespodziewane okoliczności lub załatwiali Ci dyspensy,  aby Cię tylko zachęcić do zdobywanie wiedzy i rozwijania pewnych  szczególnych umiejętności oraz żeby Ci w tym dopomóc. Nigdy nie byłeś  sam, mój Kochany. Twoja misja była i jest zbyt ważna, żeby Cię móc  pozostawić samemu sobie. Wielką strategię procesu wznoszenia od początku do końca zaplanowali, zorganizowali i nadzorują Bóg Ojciec Matka, Wielka Kosmiczna Rada Światłości oraz zastępy anielskie, które opromieniają Światłem nasz pod-wszechświat oraz kierują procesami jego stwarzania i rozwoju.
.
.
W  obecnym życiu niejeden z Was przechodził przez ekstremalne próby i  musiał sprostać srogim wyzwaniom, a wszystko po to, ażeby móc się dobrze  przygotować do wypełnienia swojej najwyższej ziemskiej misji. Każdy z  Was zgodził się jednak stawić czoło własnemu „cieniowi” [czyli ciemnej  stronie swego jestestwa] – i to tak rzetelnie, żeby się z nim rozprawić  raz na zawsze, ponieważ dopiero zgoda na tę konfrontację uprawnia do  uczestnictwa w niezmiernie trudnej i ważnej misji, jaką jest wznoszenie Ziemi i rasy ludzkiej, a wraz z nimi wszelkich aspektów naszego pod-wszechświata, na wyższe poziomy świadomości.
O  tak, w najgłębszej głębi Duszy zostałeś zaprogramowany tak, abyś  spontanicznie i nieodparcie dążył do Światła, do podnoszenia poziomu  świadomości. Ponadto każdy z Was, przewodników na ścieżce wchodzących teraz w rolę służebników świata,  został poinformowany, że choćby nawet całym sercem, całą swoją istotą, z  całej mocy zmierzał ku wstąpieniu w królestwo Światłości jeszcze w tym  życiu, to i tak [nawet gdy cel osiągnie] musi się zgodzić pozostać na  Ziemi w powłoce fizycznej tak długo, jak będzie konieczne – pozostać,  żeby pomagać zakotwiczać wysubtelnione Światło stwórcze. Czyż nie powtarzaliśmy Wam raz po raz, że jesteście strażnikami, „przetwornikami” i szafarzami Światłości? Ludzie,  których sygnatury energetyczne/ pieśni duszy są dostrojone do poziomów czwartego wymiaru i wyższych, mogą magnetyzować i przyciągać do siebie diamentowe cząstki Światła. Cząstki te trzeba następnie ożywiać („aktywować”) energią miłości i współczucia. Bez Was, ukochani strażnicy Światłości stwórczej, proces wznoszenia byłby niewykonalny.
.
.
Zachęcamy Cię do częstych odwiedzin i spędzania czasu w rozmaitych piramidach Światła, o których przez te wszystkie lata tyle opowiadaliśmy. Składaj także wizyty w niebiańskim mieście Światła położonym najbliżej miejsca swego zamieszkania i opromieniającym okoliczny obszar. W swojej piramidzie roboczej możesz wizualizować i stwarzać wszystko, czegokolwiek zapragniesz, jeśli to tylko pozostaje w harmonii z Twoją Boską matrycą/ boskim planem, a zarazem służy dobru wszystkich i wszystkiego. Co więcej, właśnie w swojej piramidzie Światła możesz się spotkać z Ja wyższym, aby uzyskać pomoc w rozwiązywaniu dokuczliwych problemów codziennego życia, pomoc tak potrzebną komuś, kto dąży do odzyskania  wewnętrznej harmonii.
.
.
Tuż przed snem stanowczo zalecamy Ci się udawać do osobistej piramidy Światła, a od czasu do czasu również do miasta Światła,  gdzie otrzymasz pomoc w oczyszczaniu, regeneracji, odmłodzeniu i  uzdrawianiu swojej powłoki fizycznej. Zanim zaśniesz, poweźmij intencję  złożenia wizyty w mieście Światła oraz wstąpienia do jednej z tamtejszych komór akceleracji procesu wznoszenia,  mieszczących się tuż przy wejściu do szóstego wymiaru. Jest to  niezmiernie dobroczynna i skuteczna metoda równoważenia i harmonizacji  ciała. Nade wszystko pragniemy, Umiłowany, pomóc Ci stworzyć sobie na  Ziemi, tam gdzie mieszkasz, otoczenie w najwyższym stopniu harmonijne,  piękne, zdrowe. Twoją misją jest właśnie wnieść na plan ziemski pokój,  obfitość i niebiańską harmonię i w ten sposób stworzyć wokół siebie  środowisko bezpieczne i święte, a następnie, służąc innym dobrym  przykładem i pomocą, podzielić się z nimi tym wspaniałym darem.
.
.
Każdy  z Was, członków awangardy, przez lata ujarzmiał swoją naturę  emocjonalną oraz, posługując się ciałem mentalnym, zdobywał wiedzę i  mądrość, a także starał się zestroić i scalić swój układ czakr głównych.  Wszystko to przygotowało przybytek cielesny, czyniąc go zdolnym do  wchłaniania, przyswajania, a następnie przekazu wysubtelnionych wibracji  Światła Stwórcy. Teraz czas skupić się na świętym sercu i umyśle, starać się zharmonizować ze sobą prawą i lewą półkulę mózgową oraz pełniej otworzyć czakrę korony, tak żeby kolumna Światła łącząca Cię z Twoją Boską Obecnością JAM JEST osiągnęła szerokość głowy (jaką miała pierwotnie). W procesie wznoszenia każdy krok naprzód  polega na nawiązaniu aktywnej, świadomej więzi z kolejną postacią (aspektem swego Ja wyższego),  mocno zaawansowaną (-nym) w rozwoju. W procesie wznoszenia świadomie  zanurzasz się w energii (wstępujesz w pole wibracyjne) swego Ja wyższego, po czym dalej podążasz w coraz to wyższe, coraz wznioślejsze obszary energii Boskiej, nazywanej także wyższymi wymiarami.
.
.
W jednym z niedawnych przesłań powiedzieliśmy: Energia elektromagnetyczna nie jest jeszcze w pełni rozumiana. Ogniste siły stworzenia oddziałują na ludzi jako:
1) ogień przez tarcie: ogień cielesny,
2) ogień słoneczny: ogień Duszy,
3) ogień elektromagnetyczny: ogień Ducha.
Postaramy się wyjaśnić, w jaki sposób każda z owych „ognistych sił stworzenia” wpływa na ludzi.
.
.
OGIEŃ PRZEZ TARCIE, CZYLI OGIEŃ CIELESNY:  Przebywając w ciele fizycznym, podlegasz potężnym siłom natury. Kiedy  chcesz coś stworzyć i przejawić w formie materialnej, też musisz działać  siłą. Do swej fizycznej powłoki musisz przyciągnąć Boską wolę i moc  Boga Ojca, czyli „ogień Ducha” oraz napełnić nim ciało, co daje Ci możność posłużenia się „ogniem przez tarcie”.  Człowiek pragnący cieszyć się pomyślnością na materialnym/ fizycznym  planie istnienia, koniecznie potrzebuje umiejętności: określania  intencji, tworzenia jasnej wizji, skupiania myśli oraz energicznego  działania.
.
.
Dostajesz  gorączki, czyli podwyższa Ci się ciepłota ciała, żeby organizm mógł  zwalczyć inwazję drobnoustrojów czy wirusów, stworzeń o niskich  wibracjach. Tak samo niektóre symptomy procesu wznoszenia są spowodowane wystąpieniem ognia przez tarcie.  Kiedy energie o niskiej częstotliwości wibracyjnej są wypychane na  powierzchnię i następuje konfrontacja z negatywnymi skutkami przeszłych  myśli i uczuć, możesz czasem poczuć się tak, jakbyś się znalazł w  szybkowarze, pod naporem olbrzymiej energii. Bywa, że – kiedy właśnie  spalasz stare  destrukcyjne bloki energetyczne – ciało rozgrzewa się aż do  szczytowych temperatur. Możesz także doznawać uczucia, że kręgosłup zamienił Ci się w „pręt ognisty”. Pojawia się ono, gdy Ja wyższe  przekazuje Ci serię wibracji wyższych częstotliwości. Tego rodzaju  „naporów energii” wielokrotnie już doświadczyła nasza ukochana  wysłanniczka,  Ronna. Dzieje się tak, ilekroć – przygotowując ją do poprowadzenia  seminarium albo intensywnej sesji channelingowej – w pełni przenikamy  jej energię swoją.
.
.
OGIEŃ SŁONECZNY, CZYLI OGIEŃ DUSZY: Słońca stworzenia, wspaniałe, potężne i tryskające energią życia, promieniują Ogniem słonecznym na wszystko, co żywe. Stanowi to zewnętrzną manifestację mocy i życiodajnej esencji Najwyższego Stwórcy oraz Boga Matki Ojca.  Gdy tylko zaczynasz być człowiekiem świadomym, kiedy zaczynasz słuchać podszeptów Duszy i swojego Ja wyższego, w świętym sercu zapala Ci się „ogień boskiego niezadowolenia” i gorzeje jasnym płomieniem. Ogień słoneczny wielkich Słońc całego wszechświata wszechświatów („omniwersum”) rozŚwietla  niebiosa, rozpraszając ciemność – co jest również zewnętrznym przejawem  wielkiej potęgi Stwórcy. W miarę jak się zagłębiasz w misteria i cud  swojej Jaźni Boskiej, ogień Duszy przeistacza się w ogień  Ducha. Odtąd nie jesteś już tylko istotą ludzką z Duszą, odtąd stajesz się Boskim bytem duchowym/ istotą o-Świec-oną radującą się jednym z wielu różnorakich przejawów mocy stwarzania. W ludzkiej Duszy mieszka Duch Boga Ojca Matki. Pełnisz swoją misję, chłonąc i przyswajając tyle tego świętego ognia, ile tylko zdołasz.
.
.
 OGIEŃ ELEKTROMAGNETYCZNY, CZYLI OGIEŃ DUCHA
Kiedy w skład Twojej  sygnatury energetycznej wchodzą już tylko wibracje środkowego czwartego wymiaru lub wyższe, jesteś gotowy, by móc otrzymywać elementarne cząstki Światła Boskiej świadomości o pełnym zakresie widma, cząstki zwane diamentowymi,  które stanowią paliwo stworzenia/ stwarzania. Wtedy już nie podlegasz  zniewoleniu przez wpływy gęstych wibracji trzeciego/ czwartego wymiaru,  ograniczających i pozbawiających siły. Stajesz się wytrawnym mistrzem  urzeczywistniającym swoją prawdziwą naturę oraz skutecznym współtwórcą  na planie fizycznym - jesteś więc gotów, by magnetycznie ściągać i  przyswajać czystą esencję stwórczą, a także zarządzać nią i wypromieniowywać na  świat. Elektromagnetyczny ogień stwórczy to część Boskiego  dziedzictwa Ci przyrodzonego. Jednakże, aby je objąć, musisz udowodnić,  że – zanim uzyskasz pozwolenie, żeby być prawdziwym szafarzem Światłości/ ognia kosmicznego - będziesz odpowiedzialnym zarządcą  tego wspaniałego, potężnego ognia Ducha.
.
.
Tą  ważną informacją, całkiem niedawno udzieloną naszej wysłanniczce,  zakończymy niniejszy list. Zawsze jesteśmy przy Tobie, aby Cię  prowadzić, strzec, chronić i inspirować. Jesteśmy Ci głęboko wdzięczni i  ofiarowujemy wieczystą miłość.
.
.
JAM JEST archanioł Michał.
.
.
Sierpień 2011 (LM-8-2011)
Przełożyła Anna Żurowska
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.